My w tym roku konkretnego prezentu nie mamy. Oczywiście będziemy obchodzić Dzień Dziecka - tak, by chłopcy poczuli, że to wyjątkowa data, ale niczego nie kupiliśmy. Między innymi dlatego, że było za dużo pomysłów i za mało czasu, żeby przysiąść do nich razem i podjąć decyzję. A przy takich okazjach niemal zawsze podejmujemy ją wspólnie, tj. ja i Pan Mąż. Mówią, że od przybytku głowa nie boli. Chyba skromna jestem, bo mnie boli. Ale za to mam Wam co pokazać :D
Dla Niedźwiadka wybór wydawał się oczywisty - rowerek biegowy, drewniany. Ale kiedy tylko zaczęłam takiego szukać, oczywistość decyzji natychmiast stała się mrzonką. Po kilku dniach ograniczyłam się do dwóch modeli: Lite Early Rider (1) i Prince Lionheart (2). Nadal nie wiem, który kupię i czy któryś w ogóle, bo szalenie podoba mi się też skuter (3) tej ostatniej marki, również nadający się dla dzieci o wzroście od 80 cm. Poza tym...
...spotkałam się wczoraj z koleżanką, która podała mi tyle argumentów, świadczących o wyższości rowerka metalowego nad drewnianym, że trochę zgłupiałam. Po przejrzeniu kolejnych stu kilku ofert tego typu modeli zostałam na szczęście z jednym ulubionym marki Micro (1). Nadal jednak nie wiem, czy wolę go od jednego z tych powyższych... Za to hulajnoga dla J.J.'a od początku podoba mi się tylko jedna i w konkretnym kolorze - Mini Micro Aqua (2). Niestety nie mogę jej zlokalizować z żadnym sklepie (ktoś? coś?).
Na naszą listę trafiły też z konieczności gadżety do zabaw w piasku, bo poprzednie - ogólnie mówiąc - uległy zniszczeniu ;) Chabrowe wiaderko Scrunch (4) i łopatka Quut Triplet (5) to moje typy.
Nie mogło też zabraknąć książek. Część z nich mamy, część dopiero kupimy, ale wszystkimi jestem zachwycona już, nawet na zapas. Te do czytania w nocy Tulleta (3 na górze i 1 poniżej) staną się z pewnością naszym hitem, tym bardziej, że nadają się dla obu chłopaków.
Ceny książek w wydawnictwie Babaryba są teraz wyjątkowo promocyjne, więc polecam spieszyć się z zakupem :)
Serię "Strachy na lachy" (1 na czerwonym obrazku) znajdziecie z kolei najtaniej w Matrasie, a "Mali opowiadacze" (2 na czerwonym obrazku) są dostępni np. w Gandalfie.
Ponieważ miejsce puzzli w sercu J.J.'a zajęły obecnie malowanki, pozycją obowiązkową są teraz te jak największe i z dużą ilością szczegółów, np. Korek (3) czy Domek (4) od TiuTiu. Do rysowania przydają się także zaszyty, a że J.J. ostatnio zaanektował moje, doszłam do wniosku, iż pora kupić mu jego własne. Szczególnie podobają mi się te od Briki (6) z lokomotywą lub samolotem (dostępne u Cocoshek). Zresztą podoba mi się niemal wszystko tej marki ;)
Przy okazji szukania inspiracji prezentowych zachwyciłam się też żółciutką taczką marki Vilac (5). Przez chwilkę pożałowałam, ze my już taką mamy. Czerwoną.
Także magiczny domek ze stempelkami geometrycznymi uważam za prześliczny (2). Niestety jego cena jest skutecznie odstraszająca.
Za to poważnie rozważam zakup skrzynki na sekretne skarby (4) - tu, bo J.J. odkrywa właśnie uroki posiadania swoich tajemnic i myślę, że taki prezent przypadłby mu do gustu.
A jakby ktoś z Was jakimś cudem nie był jeszcze obstawiony po zęby jeździkami różnej maści, to z czystym sumieniem polecam drewniany samolot Moulin Roty (3) - w promocji w Bokado.
Podzielcie się w komentarzach swoimi pomysłami.
Linki mile widziane!
:*
My kupilismy hulajnoge w sklepie na B. ;p
OdpowiedzUsuńPoza tym instrumenty drewniane;) i ksiazki ale to po dniu dziecka.Zakochalam sie w tych puzzlach;)) a na zeszyt i dlugopisy kredki idealne jest etui ode nnie;p
Hahaha, a ja nie zajarzyłam, o jaki sklep chodzi :D
UsuńA teraz z ciekawości się przejdę. Znaczy jutro ;)
W jakich puzzlach się zakochałaś?
Na etui przyjdzie czas na pewno :D
No w tych do kolorowania...ale musimy czekać na nie jeszcze:(
UsuńAaaa...ja myślałam że ten domek do kolorowania to są puzzle:P
UsuńJa jako znawca marketów Wam powiem, że fajne puzzle do kolorowania sa w Lidlu co jakiś czas za 15 zł chyba. Takie długaśne :)
UsuńA u nas bez rozpusty, bo za tydzień są Hankowe urodziny i wtedy się zadzieje :) A na Dzień Dziecka trzy pozycje o ostatniej miłości literackiej czyli Tappim http://czytam.pl/k,ks_259235,Podroze-Tappiego-po-Szumiacych-Morzach-Mortka-Marcin.html i tez się skusiliśmy na hulajnogę z Biedronki. Aj ta Halinka i siła jej argumentów :D
OdpowiedzUsuń:D :D :D
UsuńNooo:)))) Jak przyjedziemy do Was to weźmiemy ze sobą hulajnogę i dziewczyny razem bedą śmigać:)
UsuńKsiążki Strachy na lachy to jednak na Arosie najtaniej :D Nie płacą mi za promocję (choć mogliby ;)). Tam jest za 16,43 aktualnie :) http://aros.pl/ksiazka/jak-pokonac-pajaki
OdpowiedzUsuńDzięki, Olga, jesteś niezastąpiona! (i mówię to z pełną świadomością istnienia teorii, że każdy jest do zastąpienia).
Usuńekhm.... a ja tam jestem wierna czytam.pl i będę stała murem za tym, że najtaniej jest tam. Przerzuciłam się w to miejsce właśnie z Arosa jakiś rok temu i nie opuszczam aż do dziś :) Kurde, tez mi nie płacą, a powinni ;)
UsuńPająki-15,10 :)
http://czytam.pl/k,ks_306726,Jak-pokonac-pajaki-LeBlanc-Catherine-Garrigue-Rolland.html
Nas Olga też arosem zaraziła i polecamy wszystkim:D Ej, Olg, oni chyba powinni jednak nam procent jakiś oddawać:D
UsuńWiaderko i taczka też na naszej liście :)
OdpowiedzUsuńJa kilka słów o hulajnodze. Zocha dostała na imieniny i ..... hmmm..... tak jakby brak miejsca na drugą stopę przy jeździe na dwóch kończynach. Na twoim miejscu zdecydowanie wzięłabym maxi micro. Zosia nie ma 4 lat - wzrost 105, stopa nr 28 i denerwuje się strasznie, bo nie ma co zrobić z girką, gdy zjeżdża z górki na pazurki. Aqua znalazłam tylko tu, gdzie kupiłam małej, ale jest to wersja nowa - sportowa - http://allegro.pl/micro-hulajnoga-mini-micro-sporty-aqua-wys0-i4261784747.html.
Więc wychodzi na to, że muszę J.J.'a do hulajnogi przymierzyć. Bo Maxi jak oglądałam na żywo to wydała mi się sporo za duża. Lepiej sprawdzić 'life'.
UsuńJa tez mowie ze mini micro za mala. Moja corka ma 4,5 roku i juz sie ogladamy za maxi. (Mimo ze stopy obie jej sie mieszcza spokojnie przy bucie 30 ) Uwielbiamy Harve Tulle-go ksiazki. Skrzynia absolutny hicior!!
OdpowiedzUsuńDzięki za info o hulajnodze. Będziemy mierzyć :)
UsuńJa Tullem to chyba nie można się nie zachwycić. Ma genialne pomysły!
Mi też bardzo podobały się drewniane biegówki, ale po przymiarce do tychże i metalowych, zauważyłam, że Młoda kompletnie na drewnianych jakoś tak "koślawo" idzie :P Nie wiem, o co w tym chodzi, ale na metalowym popyla bez problemu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że też się skończy na przymierzaniu :)
UsuńMy mamy biegowy drewniany. Kuba na nim śmigał, a teraz czeka na Frania (jeszcze trochę za niski jest do niego). My też ie szaleliśmy z prezentami na dzień dziecka. Chyba ostatecznie skuszę się na grę, taką żebyśmy we czwórkę mogli grać. Mam jedną na oku.
OdpowiedzUsuńZdradź jaką :)
Usuńmy kupilismy hulaj w biedronce dzieciowa oferta na dd,cenowo 4 razy mniej wygladowo bardzo podbnie
OdpowiedzUsuńA hulajnoga nie lepsza na dwóch kółkach a nie na trzech? trenuje równowagę.
OdpowiedzUsuńfajny drewniany i polski rowerek jest taki: http://sklep.pilchr.pl/188,-goralek-jezdzik-dla-dzieci.html My natomiast mamy metalowy, mnie się wydaje bardziej poręczny i lżejszy- moja córka zaczęła na nim jeździć mając rok i 8 miesięcy, a niedługo później była w stanie bez problemu go podnieść by np pokonać krawężnik. Nasz jest firmy Puky.
dzięki za książkowe inspiracje, zawsze w cenie :)
Mamy to samo z rowerkami- zachorowaliśmy na drewniany ale waham się wciąż, czy aby wygodny?:/ Daj znać jak u Was wypadnie, jeśli się zdecydujecie:)
OdpowiedzUsuńmy rowerki i hulajnogi kupujemy tu http://www.aktywnysmyk.pl/
OdpowiedzUsuńszybko i mila obsluga :) mini micro tez tam kupilismy a przy okazji odbylam z panem z obslugi rozmowe, ktora pozwolila mi dokonac wyboru opcji kolek (nawet nie wiedzialam, ze jest jakis wybor:) :))
My mamy taczkę formy viking - już 3 rok:) I nadal służy i wygląda:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.sklep.motorek.pl/index.php?p596,taczki-dla-dziecka-viking
Dziękuje za podpowiedzi - mój smyk na za miesiąc urodziny - 5-te:)
UsuńTak na szybko mogę podpowiedzieć, że również odradzam drewniany rowerek, a wiem co mówię bo sama byłam na niego napalona straaaasznie :D Ale przyjaciółka miała drewniany i strasznie go przeklinała, kupili synowi jeszcze metalowy, ja nie chcąc dowierzać pożyczyłam ten drewniany (u Ciebie na zdjęciu nr 2) - fakt same minusy niestety. Kupiliśmu niemieckiej marki Hudora, jest świetny, wybrałabym go ponownie, Tymek jeszcze czasem nim śmiga ;)
OdpowiedzUsuń