Dzieci chorują, pękła rura pod wanną, a w moim aparacie poszła prowadnica obiektywu, w związku z czym będziemy - i ja, i Wy - skazani przez jakiś czas tylko na zdjęcia zrobione przed tą serią tragicznych wydarzeń;) Ale - jak mawiali starożytni Rzymianie - 'nie ma tego złego...' Po przejrzeniu niepublikowanych jeszcze fotek, doszłam do wniosku, że najwyższa pora rozpocząć cykl, który zrodził się w mojej głowie już jakiś czas temu - nazwijmy go "stwórz własne". Będę Wam w nim prezentować, jak wyczarować fajny ciuch dla dziecka, podpatrując znane (i zwykle pieruńsko drogie, albo tylko drogie) światowe marki. Jest to troszkę bardziej zaawansowana i czasochłonna (a może nie?) forma idei, przyświecającej
konkursowi, czyli że jak się nie ma, a się chce, trzeba kombinować :P
Ale żeby było jasne: nie namawiam Was do plagiatowania, wręcz przeciwnie - namawiam Was do inspirowania się i tworzenia czegoś nowego, własnego, oryginalnego, nietuzinkowego. Czegoś, na co nawet twórcy wspomnianych marek nie wpadli :D
Więc dziś, na pierwszy ogień idzie
Beau Loves. Uwielbiam te delikatne wzorki i ich nieszablonowe łączenie między sobą. Uwielbiam to, że ubranka są jasne, głównie białe, żółte i szare, a jednak do brudzenia. Co mi przeszkadza? Fasony spodni. Za szerokie, za pumpiaste, albo z frędzlami.
Po obejrzeniu kolekcji od razu wiedziałam, czego chcę dla J.J.'a, a czego w tej kolekcji nie ma: białej bluzy z maską i trójkącikami na kapturze. Oj, naszukałam się takiej bluzy, bo musiała być gładka, by nadawać się do malowania. Ale w końcu znalazłam. Fruit of the loom. W dodatku jest mięsista i fajnie pracuje na dziecku. A oto efekt:
pilotka - allegro.pl
buciory - H&M
jeansy - George
bluza - painted by mama
AKTUALIZACJA
Malowanie ubranek krok po kroku:
1. Wybieram wzór, który chcę namalować i drukuję go na papierze samoprzylepnym.
2. Wycinam, a następnie przyklejam szablon na ubranie.
3. Wkładam papier kredowy lub śliską gazetę/książkę między warstwy ubrania, żeby farba nie przebiła na drugą stronę.
4. Farbkę (niedużo) wylewam do miseczki. Farbki kupuję zawsze
tu.
5. Moczę bok gąbki (pocięłam zwykłą gąbkę do kąpieli na kwadraty i mam gotowe) w farbie i stempluję nią po szablonie, aż się wzorek ładnie wypełni, tj. bez prześwitów.
6. Czekam chwilkę, aż lekko przeschnie i odrywam papier.
7. Odkładam na dobę do całkowitego wyschnięcia.
8. Zaprasowuję na lewej stronie.