piątek, 15 września 2017

school breakfast ideas


Zacznę od tego, że praktyka czyni mistrza. Zanim sami się o tym przekonacie, możecie gołym okiem zobaczyć różnicę między pierwszymi śniadaniami, które szykowałam dla J.J.'a, a kolejnymi. Schemat komponowania ich pozostał właściwie ten sam: danie główne - przekąska + napój, dostosowuję jednak ilość i skład do bieżących potrzeb J.J.'a. W tym roku jego poranne posiłki stały się bardziej pożywne, są też coraz częściej - na jego prośbę - ciepłe. O tym, jak mądrze wybierać produkty i przekąski, pisałam w tym poście, a o regułach komponowania szkolnych śniadań przeczytacie więcej tutaj.
Dziś mam dla Was kilka nowych propozycji i wskazówek, dzięki którym to, co włożycie dzieciom do lunchbox'a, będzie nie tylko wartościowe, ale także zostanie z całą pewnością... zjedzone. 

MAKARONY

Dostarczają przede wszystkim węglowodanów, które są najlepszym źródłem energii. Ideałem byłoby szykować je w termosie, ale wszystkie, które oglądałam, okazywały się zbyt ciężkie do noszenia w i tak nielekkim plecaku ucznia. Na szczęście makarony doskonale smakują także na zimno. Zwłaszcza w słodkiej wersji. Na zdjęciu: czekoladowy makaron z makiem (ugotowanym wcześniej do miękkości w mleku), miodem i orzechami (włoskimi). Polecam też kompozycję z naturalnym jogurtem, cukrem trzcinowym i cynamonem.
Sposób na niejadka:
Fajny makaron. Ich wybór na rynku jest ogromny. Wybierzcie taki w kształcie samolotów, cyferek czy postaci z bajki, albo w ulubionym kolorze. 



TOSTY Z JAJKIEM


Obecnie tosty to ulubione śniadanie J.J.'a. Zobaczycie tu kilka ich wersji. Ta z jajkiem zapieczonym w środku powinna wyglądać mniej więcej TAK, ale niestety nie doszłam jeszcze do takiej perfekcji. Jest to przede wszystkim bardzo pożywne śniadanko. Pamiętajmy jednak, aby wzbogacić je o warzywa i owoce. 
Tosty (i inne dania) możecie zapakować w torebkę na przekąski - hit! - która dłużej utrzymuje ciepło, jest łatwa w czyszczeniu i dodatkowo zajmuje bardzo mało miejsca w plecaku. Naszą znajdziecie TUTAJ.
Sposób na niejadka:
Tosty to świetna metoda, żeby "sprzedać" dziecku różnorodne pieczywo, np. pełnoziarniste czy z innego rodzaju mąki niż pszenna. Warto z tego skorzystać. 


TOSTY Z GOFROWNICY

Wykorzystywanie gofrownicy w roli opiekacza do kanapek robi u nas prawdziwą furorę. Już sam oryginalny kształt tych tostów zachęca dzieci do jedzenia (jak wspomniałam wyżej: przemycam w ten sposób różnego rodzaju ziarna). Pamiętajcie, że do środka można włożyć nie tylko ser, świetne są też tosto-gofry z masłem orzechowym (z orzechami!) czy plastrem jabłka. 
Sposób na niejadka:
Kolory! Dzięki nim jedzenie wydaje się ciekawsze, a przez to również smaczniejsze. Zabawna torebka śniadaniowa czy warzywo o intensywnej barwie może zdziałać cuda. To nie przypadek, że większość dzieci najbardziej lubi marchewkę, kukurydzę czy paprykę.


 


 

GOFRY
 
Kojarzą się z wakacjami i cieszą dużym powodzeniem wśród dzieci. Podobnie jak tosty pomagają przemycić mniej lubiane składniki. Ja robię je wg TEGO PRZEPISU, z tym że modyfikuję go według potrzeb, np. zastępuję mleko krowie kokosowym, a mąkę pszenną mielonymi orzechami lub wiórkami kokosowymi. Dodatek kokosa sprawia, że gofr długo jest chrupki, w lunchboxie nie zamienia się od razu w papkę, a na zimno smakuje jak gruby, miękki wafelek.
Planuję wypróbować także wersję na słono, np. ze zmieloną papryką lub przecierem pomidorowym, a nuż młody ją zaakceptuje. Na pewno dam znać.
Sposób na niejadka:
Polewa z dobrej czekolady to mocny argument za posiłkiem. Polecam także na tostach czy zwykłych kanapkach. Spróbujcie też zrobić autorski papier śniadaniowy - wystarczy zwykły biały lub beżowy papier, ozdobiony taśmą w ładne wzorki albo ostemplowany dzięki pieczątkom. Zapakowanie lunchu w własnoręcznie wykonane opakowanie sprawi, że dziecko znacznie chętniej zje jego zawartość.  


MINIPIZZA

Najlepiej smakuje oczywiście ta, którą dziecko zrobi samo. Jeśli przygotujesz wcześniej jego ulubione składniki (u nas jest to np. indyk lub kurczak i kukurydza) i ciasto - rano wystarczy jej 15 minut w piekarniku. 
Sposób na niejadka:
Jest nim właśnie samodzielne przygotowanie pizzy z wybranymi dodatkami. 


TORTILLA INACZEJ
  
Roladki z twarożkiem (ja wybieram zawsze serek "łaciate", bez dodatków) i wędliną albo trójkąciki z mozzarellą i kukurydzą wymagają wcześniejszego podgrzania placków tortilli, ale smakują świetnie także na zimno. Są wygodne do wzięcia w rękę. Sprawdzają się też jako dodatkowa przekąska, np. w dni kiedy dziecko ma więcej lekcji. Jeśli obawiasz się, że mogą się rozpaść w lunchboxie, nabij je na wykałaczki. 
Sposób na niejadka:
Nie kombinuj. Im prostsze dania, z małą ilością składników, tym chętniej wybredne dziecko je zje. 


POLEWY i PANIERKI
 

Kalafior, brokuły, ba! nawet pietruszka czy ryba smakują niemal z automatu, kiedy są w panierce. Czy Wasze dzieci mają podobnie? Moje tak. Dlatego stosuję ten trik (byle nie za często, raz w tygodniu to maksimum) właśnie do przemycania warzyw. O polewie wspominałam już wyżej. Na zdjęciach - wafle ryżowe w czekoladzie i jogurcie.
Sposób na niejadka:
Niebanalne wykałaczki. Skutecznie zachęcą przynajmniej do spróbowania zdrowych przekąsek.


CZEGO OCZY NIE WIDZĄ

Miksowanie w blenderze to metoda, którą stosuję praktycznie przez całe macierzyństwo. Na pewno wiecie, że dziecko potrafi wyśledzić nawet nanomilimetrowy listeczek zieleniny w daniu. Dlatego wszelkie nietolerowane warzywa miksuję i np. zapiekam. Na zdjęciu minizapiekanka z ziemniaków, pietruszki, kalafiora, czerwonej cebuli i papryki. Idealna jako ciepłe śniadanie, choć wygodniejsza do zjedzenia w domu. 
Sposób na niejadka:
Niewidzialność tego, czego nie lubi.


ULUBIONE PRZEKĄSKI

Herbatniki, ciasteczka, popcorn, chrupki, orzeszki, pokrojone w paseczki lub kostkę ulubione owoce i warzywa, czekoladki czy wygodny do zjedzenia jogurt w tubce - wybór jest przeogromny. A jeśli dodamy do tego różnorodne, niebanalne opakowania, gwarantuję Wam, że zniknie cały posiłek, nie tylko najlepsze kąski. Bo dzieci lubią eksperymentować i spróbować wszystkiego.
Sposób na niejadka:
Umówcie się, że swoje ulubione przekąski dostaje codziennie, ale zjada je dopiero po daniu głównym. To naprawdę skuteczna mobilizacja.  

Pudełka na przekąski:
* pojemnik w kształcie autka - Pepco
* pojemniczki z pokrywkami w morskie motywy - Flying Tiger
* zapinane na suwak metalowe pojemniczki - dostępne w sklepach sieci Piotr i Paweł 


WODA

Większość ludzi przywiązuje się do danej marki, ale pamiętajcie, że najkorzystniej jest jednak od czasu do czasu zmieniać nawyki, choćby dlatego, że każda woda ma inny skład. Dla dzieci wybierajmy te nisko- lub średniozmineralizowane. Przypilnujmy też, by wypiły chociaż jedną szklankę przed pierwszym posiłkiem, np. przed wyjściem z domu - to doskonała profilaktyka tycia. Woda dla dzieci poniżej 7. roku życia powinna być niegazowana, ale dla starszych można już od czasu do czasu sięgnąć i po taką. CO2 ma korzystny wpływ na nerki i trawienie. 


Jeśli wpis się Wam podobał i okazał się pomocny, pamiętajcie, że...
 

5 komentarzy:

  1. Adoptuj mnie i szykuj mi takie jedzonko do pracy, oczywiście w tych pojemnikach! (Jadę dziś na polowanie do sklepu Piotr i Paweł)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe, przyznaję, że mój syn ma mały zafiks na pudełka śniadaniowe. To, co na zdjęciach, to chyba 1/3 jego kolekcji, z samej serii Auta ma chyba ze 4 #omg Powoli przestają się mieścić w szafce, ale dzięki tej różnorodności - zjada wszystko, co w nich jest. A wcześniej nie było z tym łatwo.
      Z Piotra i Pawła polecam też orzeszki ziemne w karmelu - u nas to przekąskowy hit, a jedno opakowanie (za ok. 6 zł) starcza na dodatek do 6/7 śniadań. No, i suszoną żurawinę mają najlepszą na świecie. O ile lubicie :)

      Usuń
  2. Dziękuję Ci bardzo za wszystkie pomysły! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, Czy torebka na kanapki rzeczywiscie utrzymuje tosta cieplego?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze opinie :)