poniedziałek, 21 sierpnia 2017

back to school - 10 THINGS you can't forget

Wrześniowe emocje zmieniają się u mnie z roku na rok. Najpierw był lęk, potem radość, zmiksowana z niepewnością, teraz - nie mogę się już doczekać, kiedy chłopcy wrócą do szkoły i przedszkola, serio, tak bardzo potrzebuję kilku godzin ciszy! Ale dziś nie o tym. Mam dla Was za to listę:

10 SZKOLNYCH i kilka przedszkolnych NIEZBĘDNIKÓW

1.DOBRE NASTAWIENIE

To naprawdę najważniejsze, co jako rodzice możemy dać dziecku na drogę. Opisywałam już kiedyś, jak ja to robię. Na naszej półce z książkami już w lipcu wylądował też "Benek i spółka" (link) - idealna książka dla ośmio-dziesięciolatków, w przezabawny sposób opisująca szkolną codzienność. Polecam Wam ją gorąco.

2.PODRĘCZNIKI I LISTA WYPRAWKOWA

Podręczniki i ćwiczenia dzieci (przynajmniej te w młodszych klasach) dostają w szkołach. Lista z wyprawką jest zaś zwykle dostępna w sekretariacie szkoły i moim zdaniem nie ma sensu kupować przyborów, dopóki nie będziecie mieć jej przed oczami, bo - UWAGA - każda szkoła ma inne wymagania, np. co do ilości sztuk plasteliny lub farb, co do grubości kredek i ołówków (tak czy siak przyda się jednak podwójna temperówka!), długości linijki, czasami nawet co do marki danych przyborów. Także teczki do zadań domowych czy innych przedmiotów niektóre klasy kupują dla wszystkich dzieci takie same, a decyzje w tej kwestii zapadają dopiero po pierwszym zebraniu.
Za to zeszyty kupujemy przez cały rok, kiedy po prostu wpadną nam w oko, więc mamy ich zawsze pod dostatkiem.
Pamiętajcie też o okładkach! Najlepiej przezroczystych, foliowych. Książki, ćwiczenia, zeszyty noszone w te i we wte bardzo się niszczą. Bez okładek szybko będą pozadzierane na rogach, mało estetyczne i mało wygodne w użytkowaniu. 






3.PLECAK

To oczywiście podstawa.
Po pierwszym roku w szkole wiem na pewno, że musi być stabilny, niebyt ciężki, łatwy do wyczyszczenia (koniecznie!), z dużą ilością kieszonek i dość pojemny. My w tym roku znów postawiliśmy na markę Lassig. Bardzo podoba mi się ich design i pomysłowe rozwiązania. To plecak typowych rozmiarów jak większość dostępnych na rynku, do tego lekki i ze sporą kieszenią główną. Ma nóżki, dzięki którym łatwo go postawić na ziemi i dzięki którym, rzucony (no, wiadomo!) też raczej stanie. Liczę więc na to, że nie będzie po pierwszym miesiącu wyglądał jak przeciągnięty po błocie, jak poprzedni plecak J.J.'a. Poza tym akurat ten model, który wybrałam, ma spore okienko w klapie na plan zajęć - superwygodne rozwiązanie dla J.J.'a przy pakowaniu się na kolejny dzień oraz okienko, które my wykorzystaliśmy na zapisanie młodemu numerów telefonów do nas i numeru alarmowego, co będzie wkrótce niezbędne, bo zakładamy, że niedługo zacznie sam wracać ze szkoły. 
Ze względu na to, że przez większość roku jeździmy do szkoły rowerem, ważny był dla nas też karabinek na kluczyki (J.J. ciągle gubił kluczyki do blokady swojego roweru, co przysparzało sporo nerwów!) i pokrowiec przeciwdeszczowy w zestawie (uważam, że to genialne rozwiązanie) oraz to, że plecak jest bardzo wygodny dla pleców. Zapina się z przodu na dwóch wysokościach, świetnie odciąża kręgosłup i jest komfortowy podczas jazdy.
Plecak można kupić w zestawie (zaraz Wam powiem, dlaczego wolałam tę opcję) lub sam. Jest stosunkowo drogi, ale po doświadczeniach z ostatnich lat i opiniach innych mam, doszłam do wniosku, że trzeba potraktować ten zakup jak inwestycję na lata (kupowanie zupełnie taniego plecaka często oznacza konieczność robienia tego co roku, niestety).


4.WOREK

Musi być solidny, to po pierwsze (o, matko! ile my już przerobiliśmy worków!). Po drugie musi być też łatwy do wymycia/wyprania. Nasz ukochany z LaMillou sprawdza się w przedszkolu, gdzie tylko spokojnie wisi na haczyku przy półeczce, ale w szkole niestety już nie. Rzucany po korytarzu, boisku, gubiony milion razy dziennie po tygodniu jest po prostu okropnie brudny! Oraz - no, właśnie - gubiony. Kupienie worka do kompletu z plecakiem było dla mnie szalenie ważne przede wszystkim z tego względu - oszczędza to J.J.-owi, który chodzi z głową w chmurach, mnóstwo stresu, bo taki sam wygląd jego rzeczy pomaga mu w ich identyfikacji. 


5.PIÓRNIK
Tu także postawiliśmy na Lassig. Nowy piórnik był w zestawie z plecakiem, ale równie dobrze J.J. mógłby zostać przy starym, bo jest niemal w idealnym stanie (zyskał tylko trochę odręcznych rysunków i naklejek). Solidny (dzielnie znosi to, że J.J. upycha w nim wszystko) i w dodatku z najlepszymi kredkami na świecie (moim zdaniem), które sprawują się świetnie nawet po wielu latach. Unikajcie za to piórników z mazakami - nie są potrzebne w szkole, przynajmniej w klasach 1-4, a skutkują mnóstwem kłopotliwych plam, i to nie tylko na samym piórniku.

UWAGA, NIESPODZIANKA:
Jeszcze dziś na naszym FB czeka na Was rozdanie właśnie z takim piórnikiem!


P.S.Polecam wydrukowanie planów lekcji z ulubionymi motywami dzieci - plus 1000 do fajności rodzica i sympatii dla szkoły ;)

6.LUCHBOX i (ewentualnie) BIDON

Pokażę Wam kilka już we wrześniu, w kolejnej odsłonie corocznego posta śniadaniowego. Także wait-for-it ;)
7.PORTFEL/SASZETKA na szyję

J.J. woli portfel, ja zdecydowanie optuję za saszetką. W pierwszej klasie nie był to potrzebny dodatek, ale teraz kiedy J.J. już nieźle liczy i zdobywa kolejne sznyty w samodzielności, stała się niezbędna. To w niej nosi legitymację, identyfikator (drzwi do szkoły J.J.'a otwierają się na czytnik identyfikatorów), zapasowe kluczyki do blokady rowerowej i drobne na zakupy w szkolnym sklepiku. Lubię takie praktyczne rozwiązania. 
Nasza saszetka była w zestawie, ale można kupić taką lub podobną oddzielnie.

   
8.WYGODNE BUTY

I do szkoły, i na zmianę, i na trening. Trochę tych par jest. Przedtem kupowałam J.J.-owi trampki do szkoły, bo w przedszkolu sprawowały się świetnie zamiast kapci. To był błąd. Najlepsze są półbuty z jasną podeszwą lub buty sportowe. Po prostu solidne, z grubszej tkaniny, ale wciąż z giętką podeszwą. Są najwygodniejsze i najbardziej trwałe, bo życie szkolne to nie tylko siedzenie w ławkach, ale dużo biegania po boisku, po szkole, rzucania się, robienia ślizgów i prac na poziomie podłogi. Buty, które widzicie na zdjęciach (obie pary) to polska marka 4f Junior. Mają bardzo przyjazne ceny i jeszcze fajniejsze promocje. 


P.S.Idąc za ciosem nabyłam też w sklepie całą masę t-shirtów. W szkole jest zazwyczaj bardzo ciepło i koszulka z krótkim rękawkiem to po prostu najlepsza baza dla chłopaka na co dzień. 

9.TORBA (i strój) na TRENING
 
Oczywiście jeśli Wasze dziecko nie trenuje, nie będzie Wam potrzebna i wystarczy Wam zwykły worek na wf (taki jak z punktu 4 też się sprawdzi lub np. taki). U nas oprócz treningów w szkole, dochodzą jeszcze te na Legii. Oprócz stroju do torby muszą się więc zmieścić korki, piłka i butla z wodą. Potrzebny był nam więc dość spory, ale lekki model. Ta ze zdjęć to w 100% wybór J.J.'a, co widać - po jego ulubionych kolorach.


10.ZESTAW NAKLEJEK, PIECZĄTEK, NAPRASOWANEK do podpisania wszystkich rzeczy

Must-have! Od pierwszych dni w przedszkolu do końca podstawówki. Zestawy, które możecie wybrać w Podpisane.pl są naprawdę duże - starczą Wam na pewno na kilka lat, a ilość wzorów i kolorów pomoże Wam dopasować je do dziecka. Gorąco polecam zwłaszcza pieczątki do papieru i do ubrań. J.J. swoją uwielbia - ostemplował już wszystko, a przydadzą się nie tylko do szkolnych zeszytów i podręczników, ale też ukochanych książek, które pożyczacie z ciężkim sercem.


WYPRAWKA DO PRZEDSZKOLA:

- obuwie na zmianę + worek

- worek na komplet ciuszków na zmianę (góra + dół), które wiszą sobie w szafeczce "na wszelki wypadek"

- pościel i piżamka, jeśli macie leżakowanie, przy czym najlepiej dość cienka, bo w przedszkolach jest gorąco

- komplet czapek (zimowe czy jesienne to jedno, ale dzieci spędzają dużo czasu na dworze, w słońcu, więc czapki z daszkiem polecam brać do przedszkola właściwie codziennie)

- naklejki, wszywki, pieczątki do podpisania (jak w punkcie 10)


Jeśli chodzi o książki i przybory ani w przedszkolu J.J.'a, ani teraz Niedźwiadka nie musimy niczego kupować sami. Po pierwszym zebraniu ustalana jest kwota, którą wpłaca się na konto przedszkola i z niej kupowanie są niezbędne rzeczy, dla wszystkich dzieci takie same - również po to, żeby nie było awantur. 




Jeśli macie jakiekolwiek pytania, czegoś nie podlinkowałam, coś Was ciekawi, macie inne zdanie, piszcie śmiało. Zostawcie też ślad, że tu byliście, widzieliście. Podzielcie się. Taki post to sporo pracy i fajnie poczuć się docenionym.

 

4 komentarze:

  1. Mam pytanie, jakie wymiary ma ta drewniana pieczątka? Próbowałam na stronie znaleźć ale nie ma, albo jestem ślepa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, inwestycja w plecak to podstawa.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze opinie :)