Zapraszam Was dziś na emisję zaśnieżonych zdjęć, ściętych przez mrozy, prześwietlonych przez niezmąconą biel okolicy i na sporą dawkę czystej, dziecięcej radości. Świetnie robi do kawy. Albo zamiast.
P. S. Odsyłam Was też do tego tekstu z ubiegłego roku, gdzie pisałam, na co zwrócić uwagę podczas wyjazdu z dziećmi na narty. Wciąż aktualne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze opinie :)