Ostatnie zmiany w pokoju J.J.'a podyktowała nam przede wszystkim szkoła. Tym razem była to konieczność stworzenia tam wspólnej, w miarę funkcjonalnej przestrzeni i dla niego, i dla Niedźwiadka. Ponieważ jeszcze trochę potrwa, zanim wybudujemy nasz dom marzeń, w którym każdy z chłopaków będzie miał swój pokój, nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy się w końcu zmierzyć z tym zadaniem. Niedźwiadek zrobił się dużym chłopakiem, przyszłym przedszkolakiem, który coraz częściej wolał spać z bratem niż z nami, a już na pewno chciał się bawić TYMI SAMYMI zabawkami, w TYM SAMYM miejscu. Jednocześnie J.J. wciąż potrzebuje być czasami sam i musi tę możliwość mieć. Powolne sprowadzanie młodszego do tego samego pokoju rozpoczęliśmy już rok temu. Przywędrowała część zabawek, potem mebelki, pościel, zaczęło się wspólne usypianie. Na końcu dołączyły do tego ubrania i książeczki. Odbywało się to dość łagodnie, a J.J. chętnie przeniósł się ze spaniem na górę, gdzie ma teraz swoje królestwo. "Pan Złość" też miał w tym niemały udział. Najtrudniej było okiełznać tony J.J.-owego Lego, ale w końcu wylądowało w jednej z szuflad i przestało się (zapewne chwilowo) walać po podłodze, dzięki czemu można się wreszcie swobodnie bawić innymi zabawkami. Głównymi zmianami były: kolor ścian, układ mebli, obniżenie łóżka, nowe szafki na książki i pudła na zabawki czy pościel.
Kolor, a właściwie dwa J.J. wybierał zupełnie sam, daliśmy mu w tym zakresie wolną rękę i muszę powiedzieć, że bałam się bardzo efektu, zwłaszcza że szarość, na którą się zdecydował podczas malowania wyglądała na połyskującą lawendę i zwyczajnie mi się nie podobała. Na szczęście po wyschnięciu kolor okazał się ładny, spokojny i wystarczająco "męski" ;) Wybór jasnego turkusu/mięty nie zdziwił mnie wcale - to chyba ulubiony kolor J.J.'a, co widać też po innych elementach w pokoju.
Piętrowe łóżko obniżyliśmy (obcinając nóżki) o ok. 20 cm, żeby było całkowicie bezpieczne dla ruchliwego Niedźwiadka. To była świetna decyzja. Dzięki temu, że śpi blisko podłogi, czuje się też bardziej swobodnie i "u siebie", a my nie martwimy się, że spadnie lub zrobi sobie krzywdę przy przenoszeniu się nad ranem do naszego łóżka z całym swoim ekwipunkiem (przytulanka, pieluszka itp.).
Kolejną konieczną zmianą okazało się znalezienie właściwego miejsca dla skrzyni. Kiedy stała pod ścianą, chłopcy tłukli nią tak, że w kilku miejscach mocno skruszyli tynk, stało się więc jasne, że musi wylądować przy czymś, czego się rozwalić nie da. I tak padło na grzejnik ;) Przestawienie skrzyni wymusiło naturalnie przestawienie biurka, ale pod tablicą ze starych desek z bramy wygląda chyba nawet lepiej niż dotychczas.
Szafki na książki zrobiliśmy sami - jedną ze skrzynki, drugą z kilku listewek i brzozowego pieńka. Mieszczą wszystko na styk i pewnie za chwilę będą potrzebne kolejne, bo kolekcja stale się powiększa. Ale jakoś trudno nam z tym uzależnieniem przystopować ;)
W kwestii pudeł na zabawki i pościel poratował nas Lassig, za co serdecznie dziękujemy :* Najistotniejszą rzeczą jest to, aby na małej przestrzeni dało się wszystko pomieścić, a najlepiej po zabawie móc poukładać jedno na drugim. I bez końca przesuwać. Pojemniki są megapakowne, a przy tym naprawdę lekkie, więc nawet wypełnione po brzegi dają się łatwo przestawiać i w razie potrzeby "wędrują" po pokoju. Przy okazji przypominam Wam, że możecie wygrać jedno z takich pudeł w rozdaniu na naszym FB - TUTAJ.
Piękny wór na samochody chłopaków (wreszcie coś mieści je WSZYSTKIE!) uszyła dla nas Halinka :* On również stale się przemieszcza, także do salonu, nad czym nie da się raczej zapanować ;)
Pufo-kuchenka to świetny, wielofunkcyjny, bardzo praktyczny projekt Mr Puffini. Jest równocześnie fajną zabawką dla Niedźwiadka, wygodną i miękką, którą łatwo przechowywać, a kiedy trzeba - dodatkowym krzesłem.
okularowa bluza Niedźwiadka - Bobo Choses via I dream Elephants
bluza J.J.'a - Nosweet
książka "Dzieci to koszmarne zwierzątka domowe" - Platon24
GORĄCO POLECAM Wam tę książkę. Uśmiejecie się przy niej serdecznie. Spojrzenie na dzieci jest tu dość nietypowe, a jednak bardzo w punkt. A jeśli właśnie myślicie o kupnie/adopcji domowego zwierzaka, to po prostu must-have. Świetnie, w przystępny, jasny sposób otwiera dzieciom oczy i nieco sprowadza na ziemię.
lampka-lightbox - Little Lovely Company
lampka na noc do kontaktu - Beaba
Kolor, a właściwie dwa J.J. wybierał zupełnie sam, daliśmy mu w tym zakresie wolną rękę i muszę powiedzieć, że bałam się bardzo efektu, zwłaszcza że szarość, na którą się zdecydował podczas malowania wyglądała na połyskującą lawendę i zwyczajnie mi się nie podobała. Na szczęście po wyschnięciu kolor okazał się ładny, spokojny i wystarczająco "męski" ;) Wybór jasnego turkusu/mięty nie zdziwił mnie wcale - to chyba ulubiony kolor J.J.'a, co widać też po innych elementach w pokoju.
Piętrowe łóżko obniżyliśmy (obcinając nóżki) o ok. 20 cm, żeby było całkowicie bezpieczne dla ruchliwego Niedźwiadka. To była świetna decyzja. Dzięki temu, że śpi blisko podłogi, czuje się też bardziej swobodnie i "u siebie", a my nie martwimy się, że spadnie lub zrobi sobie krzywdę przy przenoszeniu się nad ranem do naszego łóżka z całym swoim ekwipunkiem (przytulanka, pieluszka itp.).
Kolejną konieczną zmianą okazało się znalezienie właściwego miejsca dla skrzyni. Kiedy stała pod ścianą, chłopcy tłukli nią tak, że w kilku miejscach mocno skruszyli tynk, stało się więc jasne, że musi wylądować przy czymś, czego się rozwalić nie da. I tak padło na grzejnik ;) Przestawienie skrzyni wymusiło naturalnie przestawienie biurka, ale pod tablicą ze starych desek z bramy wygląda chyba nawet lepiej niż dotychczas.
Szafki na książki zrobiliśmy sami - jedną ze skrzynki, drugą z kilku listewek i brzozowego pieńka. Mieszczą wszystko na styk i pewnie za chwilę będą potrzebne kolejne, bo kolekcja stale się powiększa. Ale jakoś trudno nam z tym uzależnieniem przystopować ;)
W kwestii pudeł na zabawki i pościel poratował nas Lassig, za co serdecznie dziękujemy :* Najistotniejszą rzeczą jest to, aby na małej przestrzeni dało się wszystko pomieścić, a najlepiej po zabawie móc poukładać jedno na drugim. I bez końca przesuwać. Pojemniki są megapakowne, a przy tym naprawdę lekkie, więc nawet wypełnione po brzegi dają się łatwo przestawiać i w razie potrzeby "wędrują" po pokoju. Przy okazji przypominam Wam, że możecie wygrać jedno z takich pudeł w rozdaniu na naszym FB - TUTAJ.
Piękny wór na samochody chłopaków (wreszcie coś mieści je WSZYSTKIE!) uszyła dla nas Halinka :* On również stale się przemieszcza, także do salonu, nad czym nie da się raczej zapanować ;)
Pufo-kuchenka to świetny, wielofunkcyjny, bardzo praktyczny projekt Mr Puffini. Jest równocześnie fajną zabawką dla Niedźwiadka, wygodną i miękką, którą łatwo przechowywać, a kiedy trzeba - dodatkowym krzesłem.
okularowa bluza Niedźwiadka - Bobo Choses via I dream Elephants
bluza J.J.'a - Nosweet
książka "Dzieci to koszmarne zwierzątka domowe" - Platon24
GORĄCO POLECAM Wam tę książkę. Uśmiejecie się przy niej serdecznie. Spojrzenie na dzieci jest tu dość nietypowe, a jednak bardzo w punkt. A jeśli właśnie myślicie o kupnie/adopcji domowego zwierzaka, to po prostu must-have. Świetnie, w przystępny, jasny sposób otwiera dzieciom oczy i nieco sprowadza na ziemię.
lampka-lightbox - Little Lovely Company
lampka na noc do kontaktu - Beaba
Fajne wnętrze. Nie w moim stylu, jednak jest ok.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam minimalizm... staram się go stosować, jednak nie zawsze mi wychodzi :)
Ja zdecydowanie minimalistką nie jestem, ale lubię proste elementy :)
UsuńSuper właśnie że wszystkiego jest dużo a jednak wszystko do siebie pasuje. To nie łatwa sprawa. Dla mnie super!!!
OdpowiedzUsuńTak, chłopcy mają obiektywnie dużo rzeczy, mimo tego, że regularnie stosujemy rozdawnictwo. Czasem się zastanawiam, jak ludzie mieszczą wszystko, mając np. jedną szafę czy regał - pewnie trzymają gdzie indziej po prostu. U nas nie ma takiej opcji. Nie ma żadnego indziej. Wszystko musi być skumulowane. Ale póki co jakoś to ogarnęliśmy, myślę :)
UsuńUwielbiam! Niby nic do siebie nie pasuje, a całość wyszła super!
OdpowiedzUsuńHahahaha, wiesz, że zobaczyłam to "nie pasuje", dopiero kiedy napisałaś. Dla mnie to szaro-miętowy pokój z kilkoma elementami w granacie, fiolecie i żółtym :D
UsuńRewelacja! Widac, że to pokój fajnych chłopaków:) A skąd pościel J.J.'a?
OdpowiedzUsuńTę pościel kupiliśmy w sklepie Żyrafy z szafy, już prawie dwa lata temu.
UsuńSuuuper klimat.
OdpowiedzUsuńDeski są piękne.
Marzę o takiej skrzyni/ kufrze.
Skąd na sfochowana/wkurzona maskota?:)
Kufer jest z targu staroci, za grosze jakieś kupiony. I jest super, ale strasznie ciężki.
UsuńPan Złość kupiony w TkMaxx, kosztował 149 zł i nie chciałam się zgodzić na wydanie takiej kasy na maskotkę. J.J. nie był zadowolony, delikatnie mówią. Ale jak wróciliśmy dwa miesiące później, Złość był już przeceniony na 49 zł, więc... kupiłam :)
Dywan i kosz na auta - zestaw niezbędny! Zapytałabym tylko skąd dywan, dziekuje :-)
OdpowiedzUsuńZ H&M Home, teraz w ofercie są nawet ładniejsze
Usuńalez pieknie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuń