Ostatnią niedzielę spędziliśmy za miastem, na terenie hotelu Nosselia, urządzonego w starym folwarku. Zostaliśmy tam zaproszeni i muszę przyznać, że nie byłam zbyt chętna na tę wycieczkę, bo hotelowe atrakcje kojarzą mi się raczej z nudzeniem się w spa (no, wiem, dziwna jestem), a ja wolę "biegać" po lesie. Na miejscu spotkało mnie jednak miłe zaskoczenie. Mini zoo z lamami i końmi, kawał pola, także z lasem, disc golf i całe mnóstwo terenowych atrakcji. W efekcie spędziliśmy bardzo aktywny dzień na dworze i wróciliśmy do domu późną nocą, zmęczeni i dotlenieni jak trzeba ;) Zresztą - niech mówią zdjęcia.
czapki - Pom Pom Cap
Rewelacyjne miejsce! Extra!!
OdpowiedzUsuńrewelacyjna wyprawa:-)) szukamy fajnych miejsc na zbliżające się ciepłe week
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło