wtorek, 12 stycznia 2016

winter journey

Uwielbiamy takie zakątki Polski. Gdzie tylko my i przyroda. Z rozmysłem unikamy tłumów, środków sezonu i długich weekendów ;) Bywa to karkołomne, ale zwykle się udaje, a przede wszystkim - warto. Podczas naszego kilkudniowego pobytu w Bałtowie nocowaliśmy w Świerkowej Chacie, a towarzyszyła nam głównie cisza, przestrzeń i... kozy. Minusem Bałtowa jest to, że znajduje się dość blisko Warszawy (ok. 150 km) i w dni wolne zaludnia się po brzegi, aż do przesady. Plusem - niemal zupełne wyludnienie poza tymi dniami ;) Oraz mnóstwo atrakcji dla dzieci w bezpośrednim sąsiedztwie stoku. Nudzić się tu z całą pewnością nie można. Nie mieliśmy czasu skorzystać ze wszystkich ofert, ale też nie próbowaliśmy tego zrobić. Chłopcom (oprócz nart -> TU) przypadło do gustu przede wszystkim małe zoo (zwierzyniec) oraz niezwykła, choć moim zdaniem trochę niebezpieczna sala zabaw w Bałtowskim Zapiecku (swoją drogą serwują najlepsze jedzenie w okolicy!). Odwiedziliśmy też Świętego Mikołaja w jego przytulnej chacie. Poza tym spędzaliśmy czas na spacerach i... leniuchowaniu. W końcu od czasu do czasu każdemu się należy ;) 
A Wy jakie miejsca lubicie najbardziej?


4 komentarze:

  1. Pięknie tam! Piękne zdj! Piękny krajobraz! Wszystko na tak!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie by człowiek powiedział, że dziura ;) A jednak zachwycają mnie takie miejsca.

      Usuń
  2. Świetne foty, cudne widoki. Co to za buty mają chłopaki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te szare? Kupiłam już w tamtym roku na wyprzedażach w sklepie Bata. Świetne są!

      Usuń

Dziękuję za Wasze opinie :)