Wielkimi krokami zbliża się chrzest Niedźwiadka (już za tydzień, aaa! - tak, jest to okrzyk szczerego przerażenia). Powinniśmy się szykować, zakupy jakieś zrobić, rozwiązania techniczno-logistyczne planować, ale ponieważ ani ja, ani Pan Mąż nie przepadamy za wielkimi spędami rodzinnymi, więc unikamy tematu, ile wlezie. Poza tym pogoda nas wreszcie rozpieszcza. No, to się całą gromadką rozpieszczać dajemy. A co! :) I tak trafiliśmy na Farmę Iluzji. Jak sama nazwa mówi - miejsce magiczne. Nie z takich magicznych, bo z klimatem, ale z takich 'z jajem', z pomysłem. Idealne na wypad z dziećmi. Bo my - wiadomo - wszystko sobie logicznie wytłumaczyć umiemy, dziwimy się, odczuwamy, trochę ulegamy, ale ta fizyka czy inna geometria gdzieś nam z tyłu głowy podpowiada, jak to wszystko działa. Tymczasem dzieci biorą to, co widzą, takim, jakie jest. Bo jak tacie znikają nogi pod stołem, to znikają. Po prostu. I to jest nawet śmieszne! A jak gigantyczne balony unoszą dom, to unoszą. Tak samo było w jednej bajce, więc to musi być prawda.
J.J.:
longsleeve - maybe4baby
szorty - by mama (stare szare jeansy kolejno: ciachnięte nożyczkami na wysokości kolan, potraktowane wybielaczem i pumeksem, pomalowane na kieszonkach w azteckie wzorki czarnym mazakiem do tkanin)
kaszkiet - Coccodrillo
trampki - lokalny sklepik
sznurówki - pasmanteria
Niedźwiadek:
bodziak (we flamingi!) - Minymo
koszula - H&M (po J.J.'u)
legginsy - Carter's
trampeczki - Gap
Jak widzicie, o'ball jest nadal zabawką nr 1, a dzięki Magdzie mamy do niego zawieszkę, żeby nie wylatywał z wózka :)
Mama:
koszula (stara jak świat :P) - Pull&Bear
szorty - H&M
pleciony pasek - KappAhl
trampki - F&F (męskie)
Tata:
longsleeve i bermudy - Bershka
buty - House
Zdjęcie ze stołem jest bombowe - nadal nie mogę dojść jak to jest zrobione :D I te fioletowe drzwi - świetne :)
OdpowiedzUsuńA spędów rodzinnych, wszelakich ślubów to i my szczerze nienawidzimy i zawsze jakiejś wymówki szukamy ;)
Niestety od chrztu własnego dzidziola ciężko się wymigać :P
UsuńNo właśnie zdjęcie ze stołem powalające!!!!
OdpowiedzUsuńFajny i prosty pomysł na spodenki. Ty to masz zawsze jakieś ciekawe rozwiązania ubraniowe.
A bluzeczka z chmurką urocza, też ją mamy:)))
Miłej niedzieli i nie stresuj się przygotowaniami do chrztu, na pewno wszystko się uda.
Super! Tez bym chciala tam byc :D
OdpowiedzUsuńJJ z czapka na talerzu taki zawadiacki. :D I maz twoj, jak przystojny :))))
Mąż też DIY ;P
UsuńPowaliło mnie to zdjęcie z głową znad stołu....
OdpowiedzUsuńPrawdziwa iluzja!!!
fantastyczna fotorelacja!!!!!! magiczne miejsce, super dla dzieci i dorosłych!!!
OdpowiedzUsuńByliśmy w ubiegłym roku, ale dzieci jeszcze małe nudziły się okrutnie. Dobrze, że chociaż atrapa plaży była.
OdpowiedzUsuńBluzka z chmurką jest the best
Pozdrawiam
Fanatstyczną rodzinkę tworzycie...a radosna mina Niedźwiadka na widok szaleńst J.J.a bezcenna:))))
OdpowiedzUsuńChrzest...no tak..u nas też za niedługo bo za 3 tyg. Lubię organizować imprezy ale denerwuje mnie obecność teściowej która badź co bądź mieszka z nami w domu...dlatego chrzest robimy w lokalu...
Też chcieliśmy w lokalu, ale nas zbojkotowali :/ Poza tym przyjeżdża też z daleka moja skromna, mała rodzinka i będą bardzo wyczerpani podróżą. W domu się lepiej poczują.
Usuńprzez Ciebie, albo dzięki Tobie flamingi ostatnio zawróciły mi w głowie, i wszędzie bym je umieściła:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia... Jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńświetne miejsce :D polecam wam Krainę Westernu pod Ciechanowem, atrakcji dla dzieci i rodziców mnóstwo my się wybieramy w ten weekend :D I wklejam tu link do naszej stylizacji z konkursu :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.swiat-karinki.blogspot.com/2013/06/konkurs-inspiracja-stylizacja-u-little.html
Ale czad! Gdybym miała do wybory-rozprawiać nad chrzcinami, czy taki wypad-wybieram oczywiście drugą opcję :) My też dopiero przed chrzcinami, ale u nas dłużej niż tydzień :) Jednak myślę, że 7dni przed, też będzie wielkie "aaaaaaaaaaaaaaaaa"!
OdpowiedzUsuńJesteście bardzo kreatywną i cieplą rodzinką I taką naturalną,bez zbędnej spinki...;)
OdpowiedzUsuńZdjecia cudne,mama laska a ja tez oszalałam na punkcie..flamingów ;) -Marta
boskie zdjecia...zwlaszcza to z głową J.J.-a na talerzu:) I smiejący się Niedzwiadek....widac, ze wycieczka udana. A Mama jak zwykle zaskakuje kreatywnoscia...spodnie J.J. wypas!!! Ja tez uwielbiam się oddawać roznym kreatywnym zajęciom...ostatnio wszystko pod hasłem "pierwsze urodziny Franka" - szylam, kleiłam, itd... choć za ubrania muszę się dopiero wziąć:) Pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńOla
www.galazki.pl
Mamo Pisarko mijamy się. Farma to nasz plan na najbliższą niedzielę!
OdpowiedzUsuńa za mrówy nie mogę się wziąć, z czego robiłaś pieczątki, ja myślałam o grubej gumie
OdpowiedzUsuńale wy fantastyczni jestescie:)
OdpowiedzUsuń