Kiedy zobaczyłam to zdjęcie w La Petite Mag, wiedziałam, że nie oprę się pokusie stworzenia podobnej stylizacji, ale w sumie trwało to dość długo, bo najpierw szukałam idealnych szarych spodenek na lato, potem J.J. zażyczył sobie bluzkę 'w mlufki', a na koniec okazało się, że nasz latawiec jest za mały, by polecieć wyżej niż pół metra nad głową. Ja się tam na fizyce nie znam, jak dla mnie to kula po równi pochyłej może się nawet toczyć pod górkę, ale że Pan Mąż nie wpadł na to, żeby to cudo jednak większe sklecić... W każdym razie uniósł się honorem i istnieje poważne ryzyko, że następne jego i J.J.'a wspólne dzieło użytkowe może gabarytowo przekroczyć moje najśmielsze oczekiwania ;)
bluza - lokalny sklepik plus ponad setka (uff!) mrówek by mama
najwygodniejsze szorty ever - maybe4baby
espadryle - Next
kaszkiet - lokalny bazarek
Przypominam, że do 30. czerwca czekam na Wasze inspirowane stylizacje :) Zapowiadają piękną pogodę na weekend, więc nie ma co zwlekać!
mrówki Twoje?! WOW!!! Pięknie wyszły!! I w ogołe stylizacja super. A latawiec - chłopiec z 1 zdjęcia ma go chyba na patyku. Stąd ten efekt... pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńTak, wiem, że na patyku. My chcieliśmy, że nasz leciał wysoko :D
UsuńBluzka w mrówki-zabójcza, a całą stylizacja godna jak najbardziej pierwowzoru! Podziwiam! I niech tylko ktoś powie, że tylko dziewczynki można fajnie ubrać! Obalasz każdą stylizacją ten mit!
OdpowiedzUsuńMroweczki ziemniakiem robiłaś? CUDO
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem spodenek. Czy są uszyte z dobrze gatunkowo bawełny i czy są cieniutkie , takie na upały?
Hehe, nie ziemniakiem. Zrobiłam sobie szablonik z papieru. To by była sztuka - wyciąć odnóża z ziemniaka :)))
UsuńA spodenki są doskonałe na upały. Z cienkiej, przewiewnej i bardzo wygodnej bawełny.
Usuńzamówiłam sobie mazaki do ciuszkówi nareszcie będę tworzyć cuda na koszulkach:)) Ale te Twoje dzieła sprawiają, że szczęka mi opada...bosko!!
OdpowiedzUsuńlubię to!!!!mrówy wymiatają!
OdpowiedzUsuńNie no...a ja myślałam że flamingi to mój hit..Zwariuje przez Was ;) - Marta
OdpowiedzUsuńNo, mama, mrówki nad mrówki spłodziłaś. Młody ma stajla i dobre pomysły
OdpowiedzUsuńWow! Jak zawsze JJ zachwyca! Bluzka i espadryle boskie! P.S. zgłaszamy się do konkursu: http://mifkaszafa.blogspot.com/2013/06/inspiracje.html
OdpowiedzUsuńWitaj świetnie tworzysz te zestawy dla JJ naprawde zachwyca !!!
OdpowiedzUsuńGENIALNE zestawienie wszystkeigo co by wydawało się stworzy bałagan :-)
OdpowiedzUsuńNie no! Mrówy są mega czadowe! Jeśli się wyrobię to się Wami zainspiruję :))))
OdpowiedzUsuńSmiem twierdzic, ze wasza stylowa jest lepsza od oryginalu!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne te mrówki, rozumiem że odbijałaś je od szablonu i malowałaś farbą czy mazakiem? pewnie Synuś był zachwycony jak zobaczył takie dzieło. Jaki rozmiar macie tych spodenek, pytam tak orientacyjnie...Mnie również zachwycają espadryle, one mają w środku materiał w kropki. Przyznam szczerze że Twoja stylizacja jest ładniejsza od oryginału, ba...w ogóle nie ma co porównywać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWycięłam sobie szablon z kartoniku. Cóż, właściwie to 6 szabloników, bo namakały. I przez nie malowałam farbą. Wychodzi to nierówno, ale czy ktoś widział dwie takie same mrówki w przyrodzie? :P
Usuń;) rewelacja Twoje wszystkie wyglądają jak robione maszynowo.
UsuńZ jakich mazaków do tkanin korzystasz?
OdpowiedzUsuńTeraz Colorino. Ale wolę farby - Fevicryl.
UsuńMlówki-fenomenalne:))))
OdpowiedzUsuńTak to jest umieć spełnić marzenie syna i dać mu mlowki na bluzce
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!!
no ja dołączam do jęków zachwytu nad mrówkami! piękniście Ci wyszło! braawoooo!
OdpowiedzUsuńmatko jak Ty im te odnóża wyciełaś???? no nie mogę zbieram szczenę i tyle
OdpowiedzUsuńNożykiem :P
Usuńja to nożykiem co najwyżej poszarpałabym karton. powinnaś zostać chirurgiem :P
UsuńFantastyczna stylizacja. Mozna wiedziec jak Ty te mrowisko stworzylas? Bluzeczka wyglada swietnie i nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze recznie robiona.
OdpowiedzUsuńJak pisałam gdzieś tam wyżej: wycięłam szablon i przez ten szablon farbką malowałam. Raz za razem... Mrówcza robota, hehe :D
Usuńświetne są te mrówy! Czadowe!!!
OdpowiedzUsuńno prosze pierwszy raz u Ciebie a czuję że poszperam za inspiracjami na blogu, dzieki:)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie techniczne, ponieważ zakochałam się w portkach a mam takiegoż samego robaka w domu, wzięłaś 4-5 lat, czy 3-4?Dzięki
OdpowiedzUsuń4-5 :)
UsuńMrówy wymiatają! Nosweet fajne jest, ale ceny mają z kosmosu;-), popieram inspirowanie i DIY!. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńale super :D my również uwielbiamy ubranka z DIY :D pozdrawiamy i zapraszamy do nas: www.minimanlife.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitam po raz pierwszy! Czytam was od dawna, zachwycam się i uwielbiam twoich chłopaków, zdjęcia, ciuszki. Mam pytanie, nie boisz się prać tych ciuszków z nadrukowanymi/namalowanymi elementami? Jak te farbki/mazaki się zachowują po kilku praniach, zmoczeniach?
OdpowiedzUsuńCzarna farba się nieco spiera/blaknie. Pozostałe mają się świetnie.
UsuńCzy ja tu kiedyś coś pisałam? Nie pamiętam, ale ale muszę napisać, że coś cudnego Ci wyszło, no te mrówy to dopiero inspiracja!! Dzięki... A może i my się na jakąś stylówkę Jagodziny skusimy, hmm ;) Pozdrawiam i podziwiam ukradkiem!
OdpowiedzUsuń