W tym roku mam łatwo: i na lutowych urodzinach Niedźwiadka, i na marcowych J.J.'a tradycyjny tort został/zostanie zastąpiony lodowym, ale nie bajeranckim, tylko kupionym w spożywczaku, bo taki chłopaki aktualnie lubią najbardziej. Prezent też mamy "z głowy" - zapadła decyzja o zakupie wspólnego auta na akumulator, wersja dla dwóch osób, żeby nie było bójki o miejsce w środku, więc i my, i goście po prostu się zrzucamy przy obu okazjach. Stąd luz.
A jednak i mnie, i Pana Męża dopadł smuteczek. Znacie go: nasze-dzieci-za-szybko-rosną!
Czasu się jednak cofnąć nie da i można tylko mieć nadzieję, na jakąś... słodką wpadkę w okolicach 40-stki ;)
***
Dwuletni Niedźwiadek:
- jest najbardziej słodkim i pogodnym dzieckiem, jakie znam, uwielbia się śmiać i robić żarciki, ma w repertuarze cwaniacki uśmieszek-dziubek a'la Bruce Willis, zalotne "heeeeeej" i flirciarskie mrużenie oczu oraz celowo "śmieszny" chód (naprawdę!),
- wciąż uwielbia się wspinać i robić mrożące krew w żyłach akrobacje, potrafi sięgać po coś, stojąc na jednej nodze na kierownicy Baghera (!), przynajmniej raz w tygodniu zdobywa nowego siniaka,
- nie znosi sprzeciwu, ale nie awanturuje się z hukiem, tylko tak długo robi swoje, aż się odpuści - bo on nie odpuści NIGDY, po prostu nie ma takiej opcji,
- kopiuje J.J.'a niemal we wszystkim, wręcz na granicy absurdu: kiedy J.J. zahaczył o gałęzie drzewa i spadła mu czapka, Niedźwiadek tak długo krążył wokół tego drzewa i tak wysoko zadzierał głowę, aż i jemu przytrafiło się to samo,
- kiedy się gniewa, robi podkówkę albo zasłania buzię, obrażony i trzeba go przepraszać, nie zawsze wybacza od razu,
- lubi jeść, szczególnie ziemniaki i potrawy z ziemniaków zrobione (na 100% ma to po mojej babci), lubi wszystkiego spróbować przynajmniej raz, ze słodyczy najbardziej uwielbia żelki, za czekoladą nie przepada (w przeciwieństwie do J.J.'a),
- lubi czytać przed snem, wciąż te same bajki (!),
- niedawno zaczął trochę oglądać BabyTV, skupia się na "Przytulaczkach" i niektórych piosenkach, podczas oglądania często pyta mnie "co to?" i muszę nazywać wszystko, co się pojawia na ekranie,
- aktualnie ma "fisia" na punkcie DVD: bez przerwy włącza sprzęt, wyciąga i wkłada do niego płyty, wkłada i wyciąga je także z pudełek, mógłby to robić godzinami,
- każdy dzień zaczyna od pytań "dzie tata?" i "dzie Jojo?",
- jest porządnicki: musi pościerać, jak się rozleje/rozsypie, musi odnieść talerze i kubki na miejsce, musi wyrzucić śmieci (co z tego, że wyrzuca do zlewu;)) itd., co jednak wcale mu nie przeszkadza w rozsypywaniu zabawek po podłodze i zostawiania ich tak :),
- kiedy chce mleko ("eko"), nie da się go oszukać niczym innym, a potrafi domagać się "eko" nawet cztery razy dziennie,
- jakiś czas temu zamienił słówka "ato" (auto) i "bjum" (na resztę pojazdów) na słówko "iiije-chau", teraz wszystko, co na kołach, to owo "jechał" :O,
- ma zerową motywację do nauki normalnych wersji słówek, bo J.J. mówi do niego jego językiem, a nawet przerabia słowa na onomatopeiczne wersje, żeby jakoby ułatwić Niedźwiadkowi komunikację, np. "chodź, obejrzymy bajku-bajku" albo "chcesz żelku-żelku?",
- potrafi sam założyć buty, każde (!) i otworzyć drzwi, też każde (!),
- bezbłędnie obsługuje pilota do kolejki Lego City,
- podczas spaceru ze mną idzie grzecznie na nóżkach lub siedzi w wózku, podczas spaceru z tatą jedyną możliwa opcja to... na rękach u taty.
Niedźwiadek:
bluza - Mabibi
spodnie - nosweet
kurtka - KappAhl
czapa - Miamija
rękawiczki - Minymo
kozaki - z Biedronki
J.J.:
bluza - That Way
spodnie - Kukukid
kurtka - Carry Kids
czapka - Terranova
komin - Zara
rękawiczki - Minymo
buty - CCC
Na zdjęciach: Gulbieniszki i Stańczyki
Nie pozostaje nic innego do powiedzenia jak matczyne - jak te dzieci szybko rosną! Aż się łezka w oku kręci;) Zdjęcia prze klimatyczne! Aż taką zimę chce się mieć wiecznie. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńNo fajny ten Niedźwiadek jak nie wiem:))))
OdpowiedzUsuńU nas z kolei jest "Mliiiiiko", które być musi....i Usia która też być musi i której słucha bezgranicznie nawet jak mu głupoty każe robić:)
:D
UsuńCudny jest! Ta sytuacja z czapka, to jak bym swoja Julke widziala... Kopiuj-wklej to samo co Olek :)
OdpowiedzUsuńCudna zima na fotach!!!!!
Buzka!
Jaa ale traktor. W takim kolorze jeszcze nie widziałam a wiiiidziałam już różne John Deery, Fendy, Classy, Ursusy, Zetory i Ciapki. Tak, tak - musiałam poznać marki traktorów:):):)
OdpowiedzUsuńTak przy okazji - jaką metodą/sposobem uczyłaś czytać J.J.? Mój Szymi ma 5 lat - w jego przedszkolu uczą się póki co szlaczków no i próbują literek a chciałabym jakoś ten proces wzbogacić/ wspomóc. Jakieś pomysły, rady?
Odkryłam nowy sposób na czytanie Twoich postów. Jechałam wczoraj 1,5 godz. pociągiem i wydrukowałam sobie niektóre Twoje długie posty - (wydrukowałam bo mam chorobę lokomocyjną no i czytanie na czymkolwiek innym odpada) Podróż mija w zawrotnym tempie:)
J.J. nie umie czytać. Przejawia silny opór w tym temacie.
UsuńPodejmujemy próby i póki co jedyne, co go nie zniechęca, a może nawet trochę zachęca, to czytanie nazw ulic i rozkminianie klawiatury.
Ale Wam zazdroszczę tego śniegu :)
OdpowiedzUsuńNiedźwiadek cudny taki kolorowy :)))