środa, 27 czerwca 2018

books we read now

Pamiętacie, jak pisałam, że podczas przeprowadzki okazało się, że nasze książki zajęły około 20 wielkich kartonów? Mąż żartował wtedy, że chociaż do tymczasowego lokum bierzemy ze sobą tylko jeden karton, to wracać będziemy z kolejną, wypełnioną po brzegi dziesiątką. Teraz myślę, że miał rację, bo już po zaledwie czterech miesiącach, książki - dla dzieci i nie tylko - wychodzą nam z półek. Dziś kilka pozycji, które czytamy na bieżąco z Niedźwiadkiem, a wkrótce osobny post o naprawdę fajnych lekturach dla starszaków. 
//Jak zawsze po klinknięciu w tytuł, otworzy Wam się link do sklepu, w którym daną pozycję kupicie najtaniej//


Jedziemy na wycieczkę oraz Statki, łodzie, motorówki Doro Goebel, Peter Knorr, wyd. Babaryba

Kartonówki w typie słynnej "Czereśniowej" darzymy szczególnymi względami. Kiedyś myślałam, że się z nich wyrasta, ale nie. Te także mają sympatycznych bohaterów, który przygody śledzimy ze strony na stronę z coraz większym zaciekawieniem, a piękne ilustracje pełne są niesamowitych, zabawnych, ciekawych szczegółów. Książki takie idealnie się u nas sprawdzają podczas wakacyjnych wojaży, bo karton sporo wytrzymuje, a tematyka sprzyja poszukiwaniu przygód i dostrzeganiu detali z tych książek także wokół siebie.


Gdzie jest lodziarz? Zuzanna Fruba, Wydawnictwo Nisza

Żartobliwa książeczka na lato, z tekstem nieco niedziecięcym, bo zabarwionym lekko sarkastycznym poczuciem humoru. Do tego niebanalnie ilustrowana. Znajdziecie w niej sporo bardzo trafnych obserwacji społecznych, także o nas-matkach (oj, tak!) uśmiejecie się lub chociaż uśmiechniecie, a potem... pójdziecie na lody. Bo apetyt na nie zaostrza znakomicie. 


Pobawimy się? oraz Doris ma dość Pija Lindenbum, Wydawnictwo Zakamarki


Jeśli znacie książki tej autorki, to wiecie, czego się spodziewać. Jeśli nie - sięgnijcie po nie koniecznie, tym bardziej nawet. Niełatwe dziecięce emocje są w nich opisane ogromną empatią i humorem, bez oceniania. Czy to złość i poczucie bycia nierozumianym, czy niechęć do towarzyskich kompromisów, nuda lub po prostu brak nastroju. Nie ma tu morałów, ani wyłożonych na tacy wniosków, ale jest przyzwolenie na radzenie sobie ze wszystkim we własnym tempie i na własny sposób. Moim chłopcy uwielbiają te książki, bo mogą się w nich przejrzeć jak w lustrze i zobaczyć, że nawet ze swoją wielką wściekłością czy gigantycznymi fochami są po prostu... normalni! 


Uczucia Libby Walden, Wydawnictwo Zielona Sowa

Przyznaję, że kupiłam tę książkę pod wpływem... Instagrama. Swego czasu pojawiła się bowiem na wielu profilach, które obserwuje. Jest piękna, to fakt. Ilustracje, działające nieco podkorowo, są jednak jej jedyną mocną stroną. Niestety. Bo choć opisuje całkiem sporą gamę emocji, robi wierszami zbyt abstrakcyjnymi i przy użyciu słów często zbyt egzaltowanych, by dziecko mogło je rozumieć, a co dopiero poczuć, że cokolwiek zostało mu dzięki tej lekturze wyjaśnione. Moim zdaniem, ta książka bez tekstu byłaby znacznie lepsza. 



Ilustracje w książkach z tej serii są tak urocze, że trudno nie ulec ich czarowi. Dzieci od razu lubią wszystkich bohaterów tych opowieści i dosłownie "wsiąkają" w ich przygody. I chociaż jest tu coś, za czym nie przepadam, czyli wyłożony niemal łopatologicznie morał, to i tak czyta się te wierszowane historie świetnie, z podziwem dla językowej zręczności autorki (i tłumacza). 


Łapy do góry! Catharina Valckx, Wydawnictwo Muchomor



Zabawna i urocza jest także opowieść o Billym, który chciał być groźnym bandytą jak jego tata, ale okazał się na to zbyt... przyjacielski. Niedźwiadek uwielbia tę historię do tego stopnia, że pierwszego dnia nie skończyło się jednym czytaniu. Odpuścił mi dopiero po... szóstym (!) razie. Teraz zaś zna ją na pamięć i sam sobie opowiada w najdrobniejszych szczegółach. Lepszej rekomendacji chyba nie trzeba, prawda? A przy okazji jest to świetna lekcja tolerancji, również dla rodziców.


Co mi powiedział tata Astrid Desbordes i Pauline Martin, Wydawnictwo Entliczek

Kolejna książka z serii o relacjach w rodzinie (po Miłość i Moja młodsza siostra), tym razem dotycząca związku dziecko-ojciec. Dla rodziców jest trochę jak lustro, a trochę dobry wzorzec do naśladowania, przede wszystkim jednak pomaga dzieciom oswoić wiele lęków, typowych dla kilkulatków. Nawet tych, które nam-dorosłym wydają się nierealne. I chociaż obraz taty, jaki jest tutaj przedstawiony, wydaje mi się nieco oderwany od rzeczywistości (w przeciwieństwie do obrazu mamy z pierwszej książki), to mimo wszystko lektura działa tak, jak powinna - podnosi na duchu i zapada w pamięć, co w obliczu strachów bardzo się dzieciom przydaje. 


Super M Dawid Ryski, Wydawnictwo Babaryba

Mówiłam coś o wyidealizowanym obrazie ojca? Dla równowagi czytamy książkę o mamie-bohaterce. Dlaczego to jakoś mniej "w oczy kole"? Nie, wcale nie przez próżność (choć może odrobinę jednak też). To, jak dziecko widzi swoją mamę, jakie przypisuje jej cechy, mniej lub bardziej nadprzyrodzone, idzie tu w parze z ilustracjami, które w genialny, nieco ironiczny, ale przy tym pełen sympatii sposób obnażają prawdę o tym matczynym superbohaterstwie. Z drugiej strony: właśnie to, że cerujemy dziury w kolejnych spodniach, sprawia, że jesteśmy super, na co dzień, prawda?


Pan Paluszek, Kinga Grabowska-Bednarz, Wydawnictwo BOSZ

Zabawa w paluszkowe rodzinki to u nas niemal tradycja - wiecie - rysuję długopisem oczy i buźki na opuszkach palców swoich i chłopaków, i wymyślamy historyjki, których bohaterami zostają te nasze "kukiełki". Dlatego tak nam podpasowała książeczka o Paluszku. Jest zabawna i nieco surrealistyczna, ale przede wszystkim znaleźliśmy w niej mnóstwo inspiracji do dalszych paluszkowych zabaw.  


Opowiedz mnie Madalena Matoso, Wydawnictwo Babaryba

Skoro już mowa o inspiracjach, na koniec zostawiłam dla Was prawdziwy HIT. Ta książka robi u nas furorę od dwóch miesięcy i mam wrażenie, że jeszcze nieprędko się chłopakom znudzi. Tak, obu. Bo J.J. także ją uwielbia. Dlaczego? Bo za każdym razem jest nową historią! Na kolejnych stronach dzieci mogą wybrać bohaterów i miejsce akcji, zdecydować o przygodach, które ich spotkają, o napotkanych przeszkodach i dziwnych stworach oraz wielu innych detalach, dzięki którym każda opowieść jest ich własną, niepowtarzalną, napędzaną wyobraźnią bajką. Musicie tego spróbować!
  
Jak zawsze czekam na Wasze opinie i pytania. Czytajcie z przyjemnością!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze opinie :)