tag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post1368720798533156439..comments2023-05-04T14:43:29.024+02:00Comments on J.J. & The Bear: no! Agatahttp://www.blogger.com/profile/16959930672366775289noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-36270835036937310642015-03-13T12:11:09.882+01:002015-03-13T12:11:09.882+01:00Wiesz coooo, najpierw wybuchalam i zostawiłam młod...Wiesz coooo, najpierw wybuchalam i zostawiłam młodego z ojcem żeby mnie nie poniosło. Bo mały jest tak wredny że aż trudno uwierzyć że te zachowania nie są specjalnie wymierzone w nas.Tragedia jakaś, jakie takie zderzenie z buntem daje poczucie klęski. Płakałam dwa tygodnie a potem dałam mu wolność, bo nijak nie mogłam go zahamować. Przytulać się nie dało 😳Jesteśmy ,mam nadzieję, przy końcu buntu.Liczymy że ten 3latka jest łatwiejszy, bo może da się coś wytłumaczyć. Drugi sposób na bunt to wrócić do pracy i zyskać dystans.Ja to właśnie zrobiłam. Bajanohttps://www.blogger.com/profile/14374580146852111336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-63400021140341159762015-03-13T07:51:44.148+01:002015-03-13T07:51:44.148+01:00U Wiktori buntu praktycznie nie bylo..moze pamiet....U Wiktori buntu praktycznie nie bylo..moze pamiet.ze dwie takie sytuacje. ..za to Franek nadrabia za dwoje..ja do tego podchodze spokojnie...moj maz sie denerwuje...ale widze ze Franek z dnia na dzien radzi aobie lepiej i ze moge sie znnim dogadac i uniknac buntu..nie chce wyjsc z placu zabaw obiecuje pp powrocie odcinek Maszy....zatrzymuje sie podczas drogi..siada na chodniku..urzadzam wyscigi..poki co dziala;)Hally https://www.blogger.com/profile/07081672464712785108noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-73087349645967329182015-03-12T21:44:15.570+01:002015-03-12T21:44:15.570+01:00a to się holding nazywa, czy jakoś tak...
A mnie ...a to się holding nazywa, czy jakoś tak... <br />A mnie tym buntem nastraszyli, nasłuchałam się na maksa, a jak przyszedł to uznałam, że dobrze było usłyszeć takie straszne relacje, żeby na końcu stwierdzić, że to nie aż takie piekło :PAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/02184315255724567522noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-37385782126489486972015-03-12T21:33:03.392+01:002015-03-12T21:33:03.392+01:00Masz rację, wszystko może mnie jeszcze zaskoczyć, ...Masz rację, wszystko może mnie jeszcze zaskoczyć, ale prawda, że podchodzę dużo spokojniej do sytuacji, które znam przynajmniej z grubsza. Z J.J.-em to wszystko było dla mnie nowe, obce, przerażało itd., teraz po prostu jest mi dużo łatwiej. Mi, nie dziecku. Bo dla niego to są wszystko pierwsze razy i to on zmaga się z emocjami. To, o czym tu napisałam, to w sumie profilaktyka i może sposoby na złagodzenie jego nerwów, ale wiadomo, że w szale nie pomaga już raczej nic. Choć ostatnio odkryłam zbawczą moc ciasnego owijania w koc - wtedy mogę go też szybciej przytulić, nie narażając siebie na siniaki.Agatahttps://www.blogger.com/profile/16959930672366775289noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-73203377165109783812015-03-12T19:47:28.457+01:002015-03-12T19:47:28.457+01:00Ach ten osławiony bunt.. :P Dla mnie to przereklam...Ach ten osławiony bunt.. :P Dla mnie to przereklamowana sprawa.. :P bo wygląda na to, że taki dołek czeka nas co jakieś pół roku, a bunt dwu i pół latka to dopiero początek. Bazyl zaczął się buntować jak miał trochę powyżej dwóch lat, potem jak doszedł do dwóch i pół to było to co pewnie przechodzą prawie wszyscy, czyli podłoga + pięści(ewentualnie kopanie) + wrzask. Teraz ma 3 lata i nadal to się dzieje i pewnie będzie działo dopóki jego emocjonalność nie dojrzeje, czyli do śmierci :P (bo mi samej czasem dziś zdarzają się takie opcje). Jakoś nie znalazłam idealnej metody. Jak jest w takim naprawdę wielkim szale, to właściwie widzę, że poza byciem obok, wspieraniem obecnością i przytuleniem kiedy już jest gotowy, to nic innego nie mogę zrobić. A w takich stanach nie beznadziejnych pomaga(czasami) próba nazywania emocji.. Jednak pewnie sama dobrze wiesz, że czasem coś działa a czasem tylko rozjusza jeszcze bardziej, rzeczywistość zmienia się szybko :D. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02184315255724567522noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-75556367364662533472015-03-12T16:14:05.249+01:002015-03-12T16:14:05.249+01:00To już na przyszłość życzę ci powodzenia :DTo już na przyszłość życzę ci powodzenia :DAgatahttps://www.blogger.com/profile/16959930672366775289noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-64195961949564995432015-03-12T16:13:35.440+01:002015-03-12T16:13:35.440+01:00O, matulu, J.J. też mówi "coś innego", a...O, matulu, J.J. też mówi "coś innego", ale zaczął tak dopiero po 4 r. ż. :) Zdaję sobie sprawę z tego, że to loteria i że mam szczęście do tego, co przerobiłam na "króliku doświadczalnym" - że działa. Bo przecież mogłoby nie. Fajny sposób z książkami. Może się przydać :)Agatahttps://www.blogger.com/profile/16959930672366775289noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-54903021300643535372015-03-12T15:44:43.519+01:002015-03-12T15:44:43.519+01:00Muszę zapamiętać na przyszłość, tak w razie czego,...Muszę zapamiętać na przyszłość, tak w razie czego, bo zapowiada się, że Zosina bedzie totalnym przeciwieństwem Tymka ;)Osowiała Sowahttps://www.blogger.com/profile/09282151135002833354noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3660787675214757118.post-28985521660289384942015-03-12T13:37:20.545+01:002015-03-12T13:37:20.545+01:00S&D zaczął się późno, po 3r.ż. Krzyki, kładzen...S&D zaczął się późno, po 3r.ż. Krzyki, kładzenie się na podłodze i zdzieranie gardła z kopaniem, walenie w drzwi. Nie miałam (i nie mam) wierszyków ani doświadczenia ani możliwości podpatrzenia u innych metod radzenia sobie - i z nim ;) Pomagało na pewno jedno, gdy zawiodło tłumaczenie a przytulenie nie było realne w tym stanie ducha: szłam do pokoju obok i czytałam książkę A. Zabierał i wyrzucał. Kolejna. Zabierał i wyrzucał. Ja tłumaczyłam i starałam się zainteresować historyjką. Potem nawet mogłam odrzucone książki sprzątnąć, a potem nie było ani jednej na podłodze. Ale to był początek. I sprawdza się dawanie chłopakowi wyboru: czerwona czy niebieska pigułka :D Niestety, przy dziewczynach nie zawsze to działa (na pewno przez płeć, nie wiek ;P), bo słyszę: "coś innego" :DIvahttps://www.blogger.com/profile/16590492051772328025noreply@blogger.com