Niedźwiadek zmienia się dosłownie z dnia na dzień. Mam wrażenie, że przestaję za nim nadążać, za to na szczęście nie przestaję się nim zachwycać ;) Doszłam do wniosku (tu wielomamy wybuchną pewnie wyrozumiałym śmiechem), że drugiego dziecka trzeba się uczyć tak samo jak pierwszego i że większość rzeczy jest właściwie tak samo nowa: bo co z tego, że założyliśmy blokady i ochraniacze na narożniki, skoro młody ma swoje trasy, inne niż jego starszy brat i swoje - także inne - fascynacje meblowo-sprzętowe; i co z tego, że włączamy przetestowane kołysanki, skoro gust muzyczny braci też się nieczęsto pokrywa. Mały J.J. na tym etapie dudnił garnkami i szurał Duplo. Niedźwiadek woli miętolić gazety (lub czasopisma, hihi;)), gryźć korki do wanny, okładki książek oraz wspomniane gumowe nakładki na narożniki. Mały J.J. nie dał sobie nigdy założyć kombinezonu (szał czterokończynowy i ogólnie masakra), Niedźwiadek zadowolony z unieruchomienia nie jest, ale nie oponuje. Za to swojej cholery dostał, gdy próbowałam nałożyć mu po-J.J.-owy golfik, co to to nie! Tylko chusteczka albo równie szeroki, co miękki komin. Ile ja się naszukałam, żeby taki znaleźć! Mówię Wam! Albo były za wysokie, albo za drapiące, albo za duże. Ale w końcu trafiliśmy na idealny. W Okaidi. I w dodatku nadaje się do noszenia na obie strony, więc i w kwestii stylowości nie stanowi wyrzeczenia :)
Rychło w czas dostaliśmy też propozycję przetestowania niekapka Umee od Krainy EKOzabawek. Wiecie, że na tym blogu testów jak na lekarstwo, ale ta trafiła w potrzebę. A że kubeczek mogłam jeszcze wybrać fioletowy... :D Design fajny - tu filmik, obsługowo bez zarzutu, faktycznie z niego nie kapie, co jak dobrze wiemy nie jest wcale oczywiste ;) Ale to, co przede wszystkim zwróciło moją uwagę, to ustnik. Wysoki/długi (w zależności od punktu widzenia ;P), sporo dłuższy od tych, które widziałam w innych niekapkach, a przede wszystkim od tego w niekapku przez Niedźwiadka zbojkotowanym. W efekcie ssie się go niemal jak smoka (mamy miękki ustnik, oczywiście, ale z pewnością dokupię z czasem i twardy) i tak samo się go gryzie. Dla Niedźwiadka - idealnie. Nasz kubeczek ma jeszcze osłonkę termoizolacyjną, ale przy tych temperaturach ciepła woda z miodem (miód łagodzi ząbkowanie, serio!) jest ciepła tylko przez jakieś 15 minut dłużej niż w butli. Chociaż nie powiem, żeby z osłonką nie wyglądał fajosko :)
Jeszcze z nowości u nas: w końcu obróciłam ostatecznie siedzenie w wózku Niedźwiadka tyłem do siebie. On ma radochę, ja - czuję się trochę tak, jakbym go odstawiła od cyca :/ Cóż, 'muszę to przerobić' ;)
W najbliższy weekend zaś szykuje się nam mały event, ale o tym opowiem Wam dopiero po fakcie, bo choć zapowiada się ekscytująco i mam lekką tremę, to - po prawdzie - nie wiem, czy ostatecznie będzie w ogóle, o czym opowiadać. W każdym razie trzymajcie kciuki przynajmniej za brak blamażu :P